Wiosna przyszła! Tylko zima zapomniała po sobie śnieg posprzątać...
Fotki z dzisiejszego lotu:
Stan pokrywy śnieżnej i ślady po próbnym kołowaniu.
Piękne okoliczności przyrody: znakomita termika ze stabilnymi kominami 2 - 2,5m/s. Mam przekonanie, że to był znakomity dzień na latanie bezsilnikowe - prawie wszędzie stabilnie i nieturbulentnie nosiło.
Śniegowa kasza do posprzątania w kabinie.
Śnieg o konsystencji wodnistej kaszy, o głębokości 10 - 15cm. Niby niezbyt głeboki, a jednak znacząco utrudnił rozpędzanie i spowodował poważne trudności przy oderwaniu przedniego podwozia.
Ślady potwierdziły moje wrażenie, że przednie koło podczas startu odkleiło się jako ostatnie! Nieprzyjemna sytuacja.
Nakładki krawędzi natarcia łopat uszkodzone przez wodnisto - lodowe granulki śniegu.
Mikro - modelarski relaks po locie:)
Pzdr -
Artur